poniedziałek, 4 listopada 2013

od Luckiego do Amandy


- Ej... I tylko tego się wstydziłaś? - spojrzałem jej w oczy
- Tak... - odwróciła się
Usiadłem naprzeciwko niej i ją pocałowałem.
- No nie smuć się - uśmiechnąłem się a ona odwzajemniła uśmiech jeszcze trochę smutno.
- Chodź - powiedziałem i wyszedłem z jaskini. Po chwili wyszła za mną.
- Gdzie idziemy?
- Zobaczysz! - pobiegłem. Miałem na myśli rzekę. O zachodzie słońca było tam przepięknie.

Amanda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz