Zamknąłem oczy i poprosiłem duchy o pomoc. Uratowały Kanę. Była cała
zimna, ale na szczęście żyła.Znalazłem jakąś jaskinie i rozpaliłem
ognisko... Zrobiło się ciepło. Spojrzałem na nią...
- Dlaczego się narażałaś? - nie rozumiałem tego...
Choć była to Alfa, zależało mi na jej życiu więc przytulając ją lekko dałem jej dodatkowe ciepło. Chwilę później się obudziła.
- Hej nic Ci nie jest? - spytałem się jej
- Nie dziękuję - odpowiedziała
- Czemu to zrobiłaś? - spytałem się
<Kana?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz