- Są śliczne - powiedzałem. Uśmiechnęła
się. Kiedy się rodziły, przez chwilę czułem szok i nie wiedziałem co
robić. Najchętniej obiegłbym jak wariat całą watahę wrzeszcząc:
- Amanda rodzi!!!
Wyszło słońce. Powoli oświetlało jaskinię. Zrobiło się przyjemnie ciepło.
- Co zamierzasz teraz robić? - zapytała.
- Pilnować cię, żebyś nigdzie się nie ruszała i odpoczywała - odpowiedziałem. - Jeśli będzie chciało ci się pić, jeść, lub jeszcze coś, mów.
- Amanda rodzi!!!
Wyszło słońce. Powoli oświetlało jaskinię. Zrobiło się przyjemnie ciepło.
- Co zamierzasz teraz robić? - zapytała.
- Pilnować cię, żebyś nigdzie się nie ruszała i odpoczywała - odpowiedziałem. - Jeśli będzie chciało ci się pić, jeść, lub jeszcze coś, mów.
Amanda??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz