Będę musiał mu podziękować - powiedziałem opanowany....
Kana się uśmiechnęła. Odwzajemniłem uśmiech....
-Może się przejdziemy? - spytałem się
- Dobrze - odpowiedziała wadera
Szliśmy rozmawiając i śmiejąc się...Zrobił się wieczór....
- Pora wracać. Żegnaj moja droga... - powiedziałem i pocałowałem ją w łapę...
Poszedłem do mojego królestwa... Po znalezieniu balroga podziękowałem mu i poszedłem spać...
<Kano?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz